Jest i ona!
Etniczna, plemienna, taki był zamysł na tą biżuterię:)
Można by z nią spokojnie zatańczyć dookoła ogniska:) Moja szamanka pochłonęła masę koralików i czasu.Wybór padł na toho 11o : matte galvanized aluminium, matte bronze, bronze i african sunset. Ale czas i tak ucieka, za oknem brzydko i nie wiem czy to ta pora roku czy niechcący przywołałam deszcz:-P
Peyote i herringbone pięknie współpracują :) Wykończenie jest na łańcuszku z fire polish w kolorze Halo-Regal
Gdybym miała nazwać fotografię z inspiracji to była by właśnie Dziewczyna Szamana ma w tym spojrzeniu coś dzikiego :D
M.M.
Śliczna jest ta Twoja szamańska biżuteria :) Bardzo mi się podoba forma, kolorystyka.... dosłownie wszystko. Powodzenia zatem!
OdpowiedzUsuńmiło mi to czytać:)
Usuńcudna ta biżuteria,ja wiem jakie to było pracochłonne,ale wyszło pięknie!!
OdpowiedzUsuńbardzo dziękuję:)
UsuńŚliczny komplet :) Powodzenia
OdpowiedzUsuń:) :)
UsuńBardzo ładny komplet, taki wyważony w formie i kolorze. Podoba mi sie kształt naszyjnika.
OdpowiedzUsuńI bardzo dobrze, że wywołał deszcz - bardzo jest potrzebny :)
Myślę ze to jeden z oryginalniejszych kompletów u mnie:)
UsuńPiękny komplet, bardzo lubię takie klimaty :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w wyzwaniu, będę trzymać kciuki ;)
Fajny wzór i kolorki, podoba mi się ten sposób na naszyjnik:)
OdpowiedzUsuńŚwietny wzór musze ściągnąć i zrbic jako prezent na święta :-)
OdpowiedzUsuń