piątek, 23 października 2015

Czerwona jarzębina

Piękna krwista czerwień zawsze w modzie, wybrałam ją z gamy jesiennych kolorów na najnowszą pracę
i tak się u mnie prezentuje:





W zależności od sposobu noszenia, bransoletka może być bardzo zdobna lub sutaszowe zapięcie będzie tylko skromnie wystawać spod nadgarstka.





To coś dla miłośniczek nowoczesnego folku(choć nie tylko),Na wierzchu mamy filc, podszyty ekoskórką i wykończony rzędem koralików.

Mam nadzieję że jarzębinka przypadnie Wam do gustu:)
M.M.


10 komentarzy:

  1. Piękna :) Od razu skojarzyła mi się z jakąś góralką, ha! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest śliczna. Ale świetny pomysł. Mogłaby być z satyny do balowej sukni i długich rękawiczek. Takie mam skojarzenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To skojarzenie też mi się podoba:) To tylko potwierdza że biżuterią można się ubrać

      Usuń
  3. Świetna! Bardzo lubię takie klasyczne połączenie kolorów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też, staram się tą kalasyką czasem walczyć z jarmarcznym postrzeganiem koralików

      Usuń
  4. Piękna! Kolor bardziej mi się kojarzy z głogiem, ale to pewnie zależy jakie gatunki jarzębiny masz w okolicy ;-) U mnie są stanowczo bardziej wpadające w pomarańcz.
    Idę sobie pooglądać Twój blog ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Głóg, przychylam się do głogu :) I za nic nie chowałabym zapięcia na dole - tak świetnie zdobi, że szkoda ukrywać.

    OdpowiedzUsuń
  6. bardzo fajne bransa :) fajnie się zapina

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetna bransoletka. Uwielbiam takie nieoczywiste połączenia, a całość prezentuje się cudownie :-) Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń