wtorek, 31 października 2017

Daisy


Ostatnio mało brałam się za kolczyki, a przecież to taki wdzięczny temat.Ale jak już się wzięłam to od razu trzy pary :) 



Kolczyki zrobione są z koszyczków superduo i przez to że widać dużo "płatków" przypominają mi stokrotki.Białych jednak w kolekcji nie ma, postawiłam na jesienno zimowe odcienie.


Srebrzysty granat


Zawsze modna czerń






i elegancka czerwień






Kolczyki są dłuższe i ładnie wyglądają w uchu.Ze względu na to że bujają się wraz z ruchem głowy dostały pełne zapięcia żeby nie uciekły :)

M.M.

wtorek, 10 października 2017

Twórcza jesień - haft


Ostatni czas okazał się wyjątkowo twórczy dla mnie, Cieszę się z tego niezmiernie mogąc w końcu porządnie wyżyć się artystycznie i choć lubię to co robię na co dzień to fajnie jest mieć swoje pasje.



 Wzięłam ostatnio udział warsztatach oswajania haftu klubokawiarni Aqarium zorganizowane przez Kornelię z  Lilu2art .Przyznam że z haftem nie miałam nic wspólnego od czasów podstawówki.(Ah te zajęcia z Techniki :) ) Dlatego nie byłam pewna jak to będzie, na szczęście w przesympatycznym towarzystwie spędziłam bardzo przyjemnie czas, ucząc się kilku ściegów.

i oczywiście kawa + pyszności:)



Jeszcze przed spotkaniem postanowiłam podejść do tematu z planem, więc trochę wcześniej poszukałam dla siebie wzoru i kupiłam bawełnianą torbę żeby spędzone godziny nie zostawić tylko na skrawku materiału a zrobić coś dla siebie.Oczywiście na warsztatach wszystko było przygotowane więc jeśli ktoś nie jest takim wariatem jak ja mógł sobie na miejscu wybrać wzór przerysować i zabrać do haftu.



I tak zabrałam się za taką uroczą buzię


A później za wianek



I tak nitka za nitką udało się skończyć.Nie zabrakło też koralikowego akcentu w postaci malinek.







Miało być praktycznie więc....
od teraz ta uśmiechnięta buzia chodzi ze mną codziennie nosząc śniadanie do pracy;-P

M.M.


wtorek, 3 października 2017

Dream



Cześć, 
Do mojej rodzinki własnoręcznie zrobionych przedmiotów dołączył właśnie łapacz snów.
Na ścianie prezentuje się bardzo klimatycznie, jednak na sesję pokazową zabrałam go na zewnątrz.



Od dawna podobały mi się łapacze snów, ale że ja jestem taka trochę Zosia-Samosia , czekałam na moment żeby wykonać go samodzielnie.







 Najwięcej czasu zajęło mi oplatanie obręczy.Robiłam to kordonkiem więc szło dość mozolnie żeby nie było prześwitów. Reszta poszła już błyskawicznie. Parzenie jak oczka coraz bardziej się zacieśniają daje masę satysfakcji.Gdybyście chciały wykonać podobny pamiętajcie że przy tym elemencie trzeba najwięcej skupienia.Musicie równo domierzyć odcinki na obręczy i pilnować proporcji żeby całość się nie rozjechała.Symetryczną siatkę przełamałam dodając 4 koraliki w różnych miejscach.Nie podoba mi się gdy jest ich za dużo, ale oczywiście każdy kieruje się swoim gustem i dlatego robiony własnoręcznie łapacz jest tak wyjątkowy. Piórka kupiłam,ale wychowałam się na wsi więc mogę wam powiedzieć że te ładne w kropki to piórka Perliczki:) wiec może ktoś blisko was hoduje te ptaki:)



Ciekawa jestem czy Wy też próbujecie robić różne rzeczy czy raczej trzymacie się jednego i doskonalicie w Tym.
M.M.