Robiłam sobie kolczyki "na wyjście" i ...nie zdążyłam:)
a miało być tak pięknie.No cóż może założę je innym razem.
Wykorzystałam filigranowe łezki które wraz z sutaszem troszkę urosły.Kolory czerń i srebro to chyba klasyka klasyki.Bardzo żałowałam że nie udało mi się ich wykończyć bo przy skromnej sukience można się nimi ubrać:)Sutasz to jednak pochłaniacz czasu.
dziękuję Wszystkim za odwiedziny
M.M.
Bardzo eleganckie :) Szczególnie podoba mi się połączenie z tym srebrnym ozdobnym elementem :) Szkoda odkładać takie cuda na bok, noś i chwal się wszystkim jaka jesteś zdolna :)
OdpowiedzUsuńPostaram się :-)
UsuńPiękne i eleganckie:)
OdpowiedzUsuńI takie właśnie miały być :-):-)
UsuńŚliczne .. i jestem przekonana, że jeszcze Ci się przydadzą :)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę, no chyba że wcześniej znajdą nowy dom :-)
UsuńTeż tak miałam ostatnio! chciałam, próbowałam, ale nie zdążyłam:) Piękne kolczyki:)
OdpowiedzUsuńŁączymy się w bólu :-D
UsuńPiękne i dostojne. Z pewnością nadarzy się niejedna okazja do ich zaprezentowania.
OdpowiedzUsuńZ pewnością, pozdrawiam
UsuńCudowne :) Uwielbiam taką elegancję, czerń i srebro zawsze dają radę :) Szczególnie podoba mi się połączenie z tym ażurowym elementem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
To połączenie nieśmiertelne! Nie wiem czy długo zostaną że mną ;-)
UsuńKoniecznie!
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie zdążyłaś - wyglądają prześlicznie. Ten filigran w towarzystwie czerni. I te nieśmiało wyglądające perełki na obrzeżach... Cudne.
OdpowiedzUsuńTak to już bywa:) dziękuję Madzinko
UsuńFajny pomysł, podobają mi się te kolorki i kształt:)
OdpowiedzUsuńTo pięknie dziękuję:)
Usuń