Cześć,
Do mojej rodzinki własnoręcznie zrobionych przedmiotów dołączył właśnie łapacz snów.
Na ścianie prezentuje się bardzo klimatycznie, jednak na sesję pokazową zabrałam go na zewnątrz.
Od dawna podobały mi się łapacze snów, ale że ja jestem taka trochę Zosia-Samosia , czekałam na moment żeby wykonać go samodzielnie.
Najwięcej czasu zajęło mi oplatanie obręczy.Robiłam to kordonkiem więc szło dość mozolnie żeby nie było prześwitów. Reszta poszła już błyskawicznie. Parzenie jak oczka coraz bardziej się zacieśniają daje masę satysfakcji.Gdybyście chciały wykonać podobny pamiętajcie że przy tym elemencie trzeba najwięcej skupienia.Musicie równo domierzyć odcinki na obręczy i pilnować proporcji żeby całość się nie rozjechała.Symetryczną siatkę przełamałam dodając 4 koraliki w różnych miejscach.Nie podoba mi się gdy jest ich za dużo, ale oczywiście każdy kieruje się swoim gustem i dlatego robiony własnoręcznie łapacz jest tak wyjątkowy. Piórka kupiłam,ale wychowałam się na wsi więc mogę wam powiedzieć że te ładne w kropki to piórka Perliczki:) wiec może ktoś blisko was hoduje te ptaki:)
Ciekawa jestem czy Wy też próbujecie robić różne rzeczy czy raczej trzymacie się jednego i doskonalicie w Tym.
M.M.
Śliczny!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńUwielbiam łapacze snów! Twój wygląda tak ładnie, delikatnie. :)
OdpowiedzUsuńJA lubię prostotę formy :)
UsuńCudo!!!
OdpowiedzUsuńOOOo miło mi, dziękuję
Usuń